środa, 5 czerwca 2013

13.

*Esperance*

Odpowiedziano: 2012-09-30 13:19:45

Moja matka jest idealna. Oczekiwała ode mnie tego samego. Miałam być najlepsza w tańcu, najchudsza, najładniejsza, najlepiej wyglądająca. Nauczyła mnie liczenia kalorii, a nawet prowokowania wymiotów. Wmawiała, że jestem gruba, że nie wolno jeść słodyczy, że trzeba mieścić się w limicie kalorii, które ona mi każdego dnia ustalała (1000-1200 kcal). Zawsze mówiła, że za mało z siebie daję, że za mało trenuję. W rzeczywistości mój dzień składał się ze szkoły, treningów i małej ilości snu..

Pamiętam dokładnie dzień kiedy skończyłam I klasę Szkoły Baletowej. Dostałam wyróżnienie, za co w nagrodę mama kupiła mi jogurt. Siedziałam więc na schodach pałaszując ze smakiem swoją nagrodę, kiedy usłyszałam głosy dobiegające z salonu ,,Margaret jak Ty traktujesz dziecko? Przecież Ty z niej robisz anorektyczkę. Zobacz jak ona wygląda, jest taka chuda i wyczerpana" - usłyszałam głos siostry mojego ojczyma a zarazem mamy mojej najlepszej przyjaciółki. Potem mama zaczęła się śmiać ,,Marta nie przesadzaj, proszę Cię. Ona wcale nie jest chuda, a ostatnio mało tańczy i je dużo. Zresztą anoreksja to nie taka straszna rzecz. Podoba mi się ich wygląd, silna wola, ćwiczenia, które wykonują..." zaczęłam gorączkowo myśleć, próbując sobie przypomnieć co to jest anoreksja. Poszłam więc do siebie do pokoju i wystukałam w google ,,anoreksja" wyskoczyło wiele zdjęć, diet, opisów choroby.. Spodobało mi się to, a może chciałam aby moja mama była ze mnie dumna ? Nie wiem, w każdym razie wtedy wszystko się zaczęło. Miałam wówczas 152cm/38kg. Czułam się dobrze z tą wagą ale chyba chciałam spodobać się mamie. Po każdym zgubionym kilogramie moja matka była ze mnie dumna, cieszyłam się z tego, chciałam chudnąć jeszcze. Doprowadziłam się do takiego stanu, że nie miałam siły wstać z łóżka. Spędziłam kilka miesięcy w szpitalu i wyszłam z niego z wagą 41 kg/155 cm. ,,Boże dziecko ale ty przytyłaś. Możesz wrócić do domu jak schudniesz 5 kg" - usłyszałam mamę kiedy opuszczałam mury szpitala. Dała mi 20 zł na bilet. Wyrzuciła mnie z domu. Co w takiej sytuacji może zrobić dwunastoletnia dziewczynka ? Udałam się do swojej przyjaciółki Kingi. Jej matka pozwoliła mi zostać. Były wakacje. Beztrosko spędzałam chwilę. Było po prostu cudownie. Jednak coś mnie ciągnęło do domu. W końcu znowu zaczęło się unikanie jedzenia, co przy Marcie było niemożliwe. Więc wymiotowałam. Schudłam. Wróciłam do domu. Wszystko zaczęło się od nowa. Chudłam, dużo trenowałam, nie jadłam. Chyba nawet mi się to podobało.

Jakoś w lutym tego roku znowu doprowadziłam się do stanu wyniszczenia. Mdlałam, trafiałam do szpitala, trochę tyłam, wychodziłam do domu, chudłam, mdlałam, szpital... Moja mama nie zgadzała się jednak na specjalistyczne leczenie. A u mnie pojawiła się silna chęć powrotu do zdrowia. Zaczęłam po kryjomu przed nią chodzić do psychologa. Dostałam ofertę czegoś w rodzaju kliniki, chodziłabym normalnie do szkoły, trenowała ale mieszkała wraz z innymi osobami z moim problemem u małżeństwa, którzy zajmowali się zaburzeniami odżywiania. Moja matka wyśmiała ten pomysł, stwierdziła, że psycholog robi mi tylko wodę z mózgu i zakazała do niej chodzić. Zadzwoniłam po babcię i dziadka z Francji. Namówili ją do kliniki i się tam udałam. Jednak to miejsce nie pomogło. Mogłam robić wszystko. Wymiotować, ukrywać jedzenia, chudłam. Dowiedzieli się o tym dziadkowie i przyjechali do Polski. Odebrali prawa rodzicielskie mojej matce i wyprowadziłam się do nich do Paryża.

Chcieli mi pomóc, a ja znowu zaczęłam odrzucać pomoc. Trafiałam do szpitala, a kiedy wydawało się, że powoli wychodzę na prostą znowu przestawałam jeść i chudłam.

Doprowadziłam się do wagi 25kg/160cm. Trafiłam na oddział zaburzeń odżywiania. Leżę tu od 3,5 tygodni. Wypuszczą mnie z wagą 43 kg, ja zejdę do 37, a potem zamierzam się zdrowo odżywiać i dużo ruszać. Mam nadzieję, że tym razem mi się to uda.



kissanka

Odpowiedziano: 2012-12-09 20:24:37

Jak miałam 10lat zaczełam się odchudzać ( wymioty , brak jedzenia , tylko piłam i jak już to 2 owce nnna dzień ) cały czas trenowałam gimnastyke artystyczną . Po 7 miesiącach przy wzrosćie 156 i wadze 32 kg zendlałam na zawodach . Lekarze trzymali mnie na odzele 4,7 tyg doszłam do wagi 43 kg i zgrubłam co mi sie nie podoało . Gdy wyszłam pogrążyłam się w diecie w lustrze widziałam grubą świnie a w rzeczywistości szkilet składający się z skóry mięsni i kości . Znów zaczełąm przyjaźń z anoreksją i bulimią miałam wtedy 12 lat wzrost 164 a waga 35 kg . Nikt tego nie zauważał bo ubierałam na siebie dużo warstw ubrań ... Do 14 roku życia schodziłam z wagą i schodziłam . w wieku 14 lat 174cm i 30 kg. Wkońcu zobaczyłam w lustrze jak ja wyglądam szkilet i skóra . Poczułam że nie mam po co żyć . Poszłąm do toalety , pociełam żyłe w prawej ręce i w lewej . Rodzice akrurat chcieli ze mną rozmawiać i weszli a tam ja w kałuży krwi . W szpitalu spędziłam prawie 4 mies teraz mam 16 lat 179 / 53 kg biegam ćwicze gim . sportową ale jem normlnie . nie polecam tej choroby

11 2



kochajka

Odpowiedziano: 2013-02-03 12:18:35

Witam.
wzrost: 165 waga: 74/70/63/60,5
Matka - zawsze wymagała 5 razy więcej niż od starszej siostry. Zawsze byłam gorsza, brzydsza, grubsza. Zajadałam smutek. Ojciec - alkoholik, seksoholik, ćpun. Miał wyrąbane na mnie, mamę, siostre. Mama popadła w depresje, wylewając złosć na mnie. Otoczenie, które mnie zabijało spojrzeniami... i wpadłam.
Miałam dość. Dość użalania się nad sobą. Dość duszenia się we własnym ciele. Dość płakania po nocach przez odbicie w lustrze. Pewnego dnia spotkałam piękną dziewczynę. Idealne włosy, usta, nos. Wystające kości obojczykowe, biodra. Płasku brzuszek, szczuplutkie nogi, łydki. Jej uśmiech był najładniejszy, a zęby najrówniejsze i najbielsze na świecie! Ma na imię Ana. Powiedziała, że mi pomoże. Zapewniła, że jeśli za nią pójdę oderwę się od szarej rzeczywistości, wiecznie czepiających się ludzi, obrzydzeniem przed samą sobą. Nie podążyłam za marzeniami. Nie byłam gotowa. Przychodziła przez następny rok, w chwilach, kiedy nie było obok mnie osoby, która wyjęłaby mi z ręki żyletkę, przytuliła i powiedziała, że kocha.
Niedawno się zgodziłam i wyruszyłam w pogoń za ideałem. W pogoń za 45. Nikt nie powiedział, że będzie łatwo. Nikt nie powiedział, że nie będziesz musiała walczyć z samą sobą. Mimo to ja prę na przód. Nie zważając na przeciwności losu, które zaskakiwały mnie od momentu startu.
Codziennie prowadzę walkę. Najtrudniejszą walkę, jaką można sobie wyobrazić. Walkę z samą sobą. Dążę do any. Do bycia jak ona. Chcę kroczyć jak ona, z taką lekkością, z jaką pianista muska śnieżnobiałe klawisze...

Po więcej mnie zapraszam: idealnymotylek.blogspot.com / porcelanowe.phorum.pl


5 0



Natalia131445

Odpowiedziano: 2012-12-27 14:11:40

Kiedy dostałam anoreksji?
rok temu miałam 10 lat 146cm wzrostu i ważyłam 38kg
byłam dziwna chciałam bardzo być jak 5 latka nie wiem dlaczego teraz ale wtedy był to dlamnie cel życiowy.no i odchudzałam się wieloma dietami .moja mama zaczela się niepokoić .ale wszystko się zmieniło jak zachorowałam lekarz kazał mi zdrowo jeść (nie miałam wyjścia) któregoś dnia stanęłam na wadze miałam już 11 lat i 40kg ...
Załamałam się w lustrze wydawałam się gruba miałam wielkie uda i ogromny brzuch ...

chociarz tak mi się wydawało wyglądałam idealnie jak na 11 latke
Ale następnego dnia w mojej klasie był dzień anorektyków (czyli uczyli nas żeby nie poddać się anoreksji lub coś w tym sensie poprostu pokazywali nam jakie to straszne ...

Ależ ja byłam wtedy głupia mi! mi,to się podobało sama chciałam być taka piękna-chuda
Wiec nic nie jadłam a mama coraz bardziej się martwiła i kazała mi jeść,,wiec ja udawałam chorą i wymiotowałam...Bo..Bo ja nie chciałam żeby się dowieziała naprawde i wmawiałam lekarzowi ,że zjadłam stary jogurt i to poskutkowało dostałam tylko tabletki

Lecz gdy już niby wyzdrowiałam zaczełam wymyślać plan..
żeby wszyscy myśleli ,że ja dużo jem
zawsze z jedzeniem przychodziłam dozwojego pokoju,często bywało tak ,że brałam nie przezroczyste worki i wrzucałam to jedzenie i chowałam po szafkach a potem na następny dzień
idąc do szkoły wyżucałam je ... Tak samo robiłam z kanapkami do szkoły
Lecz często brałam pieniądze do sklepiko i mówiłam rodzicom ,ze tak naprawde kupie sobie tam śniadanie. a po szkole chodziłam kupować różne tabletki oczyszczające i one skutkowały już po połowie roku schudłam 10 kg i miałam wtedy 152cm i 25kg
Tego samego dnia ustanęłam na wadze i usłyszałam głos mamy która weszła do łazienki
i to zobaczyła.a ja za strachu jak ją zobaczyłam zamdlałam choc sądze ,że to pewnie tyeż z niedożywienia ... Mama zadzwoniła po bogotowie jakieś 4miesiące tam spędziłam niestety musiałam tam jeść choć wszystko i tak zwracałam to mój organizm się nieco zregenerował

Gdy wróciłam do domu miałam juz 12 lat 155cm wzrostu i ważyłam 35kg
w tej chwili mam nadal 12 lat i waże już 40kg
pomaga mi noszenie czerwonej branzoletki ona pomaga mi na apetyt tak samo jak jedzenie na czerwonym talerzu...nikomu nie życze żeby dostał anoreksji
to tyle

5 3

Monika...;]

Odpowiedziano: 2013-01-19 22:03:13

Ja jestem motylkiem pro Any.


Zawsze byłam najchudsza, idealna, wyjątkowa. Wszyscy się mną zachwycali. Bardzo mi się to podobało i przywykłam do tego. Po kilku latach kiedy trochę przytyłam, zauważyłam, że inni nie uważają już mnie za wyjątkową, tylko przeciętnie chudą. Nic z tym nie robiłam, ponieważ nie wiedziałam co. Jak słyszałam o anorektyczkach, twierdziłam, że są ładne, ale w sumie żal mi ich, że tak chudną bo przez to nie mają prawdziwego życia. Kiedy miałam 14 lat, na biologii moja koleżanka z klasy zrobiła prezentację dotyczącą Anoreksji oraz Pro-any. Podczas słuchania o zasadach motylków, efektach jakie później widać, stwierdziłam, że chce właśnie taka być, że to jest to czego szukałam. Jak wróciłam do domu poszperałam trochę w internecie i dowiedziałam się dokładniej o motylkach. Na początku nie zastosowałam się zbytnio do tych wszystkich zasad, ale żyłam już z myślą, że w końcu zacznę tak żyć. Ostatecznie, zmotywował mnie mój były chłopak, gdy ze mną zerwał nie podając nawet żadnego powodu. Stwierdziłam, że to przez to, że już nie jestem taka chuda jak kiedyś. Od tamtej pory się odchudzam, ponieważ nadal bardzo go kocham.
Motylkiem jestem już od roku i coraz bardziej się motywuję do tego, żeby chudnąć, ponieważ on chyba zauważa te różnice. Teraz ważę 42 kg, przy wzroście 162 cm. Chcę schudnąć do 38 kg, albo do 36 kg, bo tylko wtedy będę perfekcyjna jak kiedyś.

2 1

lisa1999

Odpowiedziano: 2013-03-17 11:13:50

w wieku 10 lat bylam nizsza i grubsza od starszej siostry taki "domowy pasztet". Jak dojrzalam do tego ze nie pasuje mi to przeszlam na glodowke jadlam 1 jablko dziennie i pilam wode zdarzalo sie ze zjadlam mala porcje zupy. Tak jadlam przez miesiac. Schudlam i przy wzroscie 159 wazylam 48 kg (udalo mi sie schudnac 3kg) potem zmienilam tryb zycia i zaczelam biegac (1h rano przed szkola i 1,5 h po powrocie do domu. Jadla malo ale troche wiecej (ok. 700 kalorii dziennie). Po pewnym czasie zaczelo mnie to meczyc. W 6 klasie s.p mialam 163 wzrostu i wazylam 46 kg. Nadal mi sie to nie podobalo... Chudlam dalej, czasem mdlalam. Wtedy szlam do szpitala i musialam tyc... Wyhodzilam po 2 tygodniach jak przytylam. Tak wygladalo moje zycie do konca podstawowki. W gimnazjum zaczeto podejrzewac u mnie anoreksje. Teraz mam 170 wzrostu i waze 44,7 kg. Chodze na terapie i mam nadzieje ze wyzdrowieje

 

 

źródło: http://zapytaj.onet.pl/Category/004,009/2,21795940,Anorektyczki_czy_zechcialybyscie_podzielic_sie_swoja_historia_na_forum_publicznym.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz